Zmień pracę na lepszą

środa, 2 czerwca 2010

ŁAP OKAZJĘ PÓKI GORĄCA

Zaangażowałem się ostatnio w proces rekrutacji na stanowisko specjalisty IT w pewnej firmie z branży budowlanej. Rekrutację prowadził jeden z pośredników pracy. Dla pośrednika celem spotkań była selekcja trójki kandydatów, którzy zostali zaprezentowani klientowi (docelowemu pracodawcy).

Moja rozmowa wyglądała całkiem sympatycznie. Podczas około 30 minut usłyszałem standardowe pytania sprawdzające moje doświadczenie i motywy zmiany pracy. Na końcu konsultant, z którym rozmawiałem oświadczył, że zakwalifikowałem się do wcześniej wspomnianej grupy trzech kandydatów.

(I) 14.05 - Po dwóch dniach umówiłem się na spotkanie z potencjalnym pracodawcą.
(II) 28.05 – To termin umówionej wcześniej rozmowy z pracodawcą. Zaproponowałem dosyć odległy termin, ponieważ taki był dla mnie najbardziej wygodny z uwagi na różne sprawy prywatne i zawodowe.

Minęło jednak kilka dni i sytuacja zaczęła się komplikować. 28.05 wypadło mi ważne spotkanie w pracy. Nie mogłem go niestety przełożyć, nie mogłem też wziąć urlopu. W tym samym czasie zadzwonił do mnie konsultant z agencji pracy z pytaniem czy umówiony termin jest nadal aktualny. Przedstawiłem mu swoją sytuację. W konsekwencji spotkanie udało się przełożyć na nowy termin – (III) 02.06.

(IV) 28.05 - Konsultant z agencji zadzwonił ponownie z informacją, … że spotkanie jest nieaktualne, ponieważ po dzisiejszym „interwiew” z innym kandydatem klient już podjął decyzję. Wymieniliśmy jeszcze kurtuazyjnych uwag i pożegnaliśmy się.

Jakie wnioski przyszły mi do głowy dla tej historyjki?

Po pierwsze planować rozmowę kwalifikacyjną najszybciej jak się da. W tej sytuacji inny kandydat po prostu mnie ubiegł.

Po drugie – dlaczego potencjalny pracodawca tak szybko podjął decyzję? Wydaje mi się, że motywy były następujące:
- 28.05 to już końcówka miesiąca. Jeśli pracodawca potrzebował pracownika tak szybko, jak to jest możliwe, musiał dać mu możliwość wypowiedzenia umowy o pracę jeszcze z końcem maja. Zakładając miesięczny okres wypowiedzenia, pracownik był do dyspozycji od początku lipca.
- Podczas mojej rozmowy z konsultantem z agencji pracy, zażyczyłem sobie dosyć sporego wynagrodzenia. Była to kwota do negocjacji. Podejrzewam, że pracodawca trochę się zniechęcił i nisko ocenił szanse mojego zatrudnienia.

Podsumowując – łap okazję póki gorąca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz